Dlaczego używamy feminatywów w Mapie Karier (i Ciebie również zachęcamy)?
Autor: Urszula Leszczyńska; Ostatnia aktualizacja: 22.02.2023
Chirurżka, pilotka, inżynierka i strażaczka… Przeczytaj o tym, jak dzięki słowom możemy kształtować świat oraz dawać więcej możliwości sobie i innym. Dowiedz się, dlaczego Mapa Karier wspiera żeńskie nazwy zawodów.
Niektórzy je kochają i promują, gdzie tylko się da, inni walczą z nimi w przestrzeni publicznej. Mowa o feminatywach, czyli żeńskich nazwach zawodów i funkcji. Pielęgniarka, nauczycielka, malarka: tu wielu emocji nie ma. Monterka, mikrobiolożka, betoniarka-zbrojarka, pedagożka: tu już trudniej zaakceptować nowe brzmienie słowa (nawet podczas pisania tego artykułu słownik edytora tekstów podkreślił je jako nieznane).
Burzliwe dyskusje nad feminatywami to nic nowego. Zmienia się otaczająca nas rzeczywistość, a wraz z nią język, którego używamy. Ale to działa również w drugą stronę! Wybór konkretnych słów sprawia, że możemy kształtować otoczenie – to jak postrzegamy siebie i innych. I o tym jest ten artykuł.
Wersja męska, wersja żeńska
Mapa Karier powstała po to, by w atrakcyjny sposób poszerzać wiedzę o rynku pracy i świecie zawodów. Zależy nam na tym, aby młode osoby mogły jak najlepiej poznać wszystkie możliwości, jakie stoją przed nimi na rynku pracy.
Wszystkie zawody opisane w Mapie Karier mają wersję żeńską i męską (nazwę oraz dedykowany opis zawodu). Feminatywy są naturalną częścią rynku pracy. Dzięki nim chcemy pokazać dzieciom i młodzieży, że w przyszłości mają możliwość wykonywania pracy, która ich/je interesuje i odpowiada ich kompetencjom, niezależnie od płci. W dzisiejszym świecie kompetencje są dużo ważniejsze niż płeć osoby wykonującej dany zawód – obserwujemy coraz więcej kobiet i mężczyzn wykonujących zawody, które kiedyś były przypisane stereotypowo do innej płci.
Przycisk w każdym opisie zawodu pozwala łatwo przełączyć się na wersję męską/żeńską danego zawodu.
Ten zawód (nie) jest dla Ciebie!
Jak byś się czuł/czuła, gdyby ktoś powiedział Ci, że ten zawód nie jest dla Ciebie, ponieważ jesteś dziewczynką/kobietą albo chłopcem/mężczyzną?
Choć feminatywy są dość głośnym tematem w mediach, występują również nazwy zawodów w wersji męskiej, które niektórym trudno zaakceptować. Pielęgniarka brzmi bardziej naturalnie niż pielęgniarz. Wolimy kosmetyczkę niż kosmetyka, a także sprzątaczkę od sprzątacza.
Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ od lat jesteśmy przyzwyczajane i przyzwyczajani do tego, że te konkretne zawody są wykonywane dużo częściej przez jedną płeć. Czasem sformułowanie Możesz być kim chcesz w przyszłości bywa mylące, ponieważ już od samego początku jesteśmy ograniczane i ograniczani w wyborze tego, co chcemy, nie zdając sobie sprawy z całego wachlarza opcji. Jest dużo bardziej prawdopodobne, że dziewczynka będzie marzyła o zostaniu nauczycielką czy opiekunką zwierząt, a chłopiec strażakiem czy politykiem. Bywa również odwrotnie, ale zdecydowanie rzadziej.
Z drugiej strony jednak, dzieci dość naturalnie używają i tworzą feminatywy. Dla nich świat stoi otworem, a to dorośli często wpływają na to, że przestają używać wersji żeńskich i męskich zawodów w kolejnych latach życia.
Nazywam, więc akceptuję
Z nazwami zawodów jest tak, że jeśli są używane, to znaczy, że istnieją. Używając feminatywów, kształtujemy język, dajemy wybór i akceptujemy.
W lutym 2022 r. Bank BNP Paribas przeprowadził badanie na temat tego, jak język kształtuje rzeczywistość i jak nazwa zawodu (męska, żeńska i neutralna) wpływa na postrzeganie danej profesji przez najmłodszych. W badaniu dzieci miały za zadanie narysować osoby wykonujące konkretne zawody. Poproszone o narysowanie zawodu nazwanego formą męską (np. naukowiec), prawie 80% dzieci narysowało mężczyznę. Gdy do zadania użyto formy neutralnej (np. osoba, której pracą jest prowadzenie eksperymentów naukowych), stosunek narysowanych mężczyzn i kobiet wynosił 63% do 37%.
Wynika z tego, że dzieci, prawdopodobnie pod wpływem zachowań i przekonań dorosłych, myślą stereotypowo, przypisując konretne zawody do danej płci, a wzmocnione jest to słowami, których używamy.
Odważmy się kształtować język i rzeczywistość
Co by się więc stało, gdybyśmy używały i używali feminatywów na co dzień, a nie od święta? Być może usłyszymy słowa sprzeciwu i zdziwienie, ale w Mapie Karier uważamy, że warto brzmieć odważnie, bo dzięki temu tworzymy przestrzeń pełną szacunku dla różnorodności. Nie chcemy wykluczać, chcemy stwarzać świat pełen możliwości.
Nazywając zawody w wersji męskiej i żeńskiej, czasem trudno nam oswoić się z nowo brzmiącym słowem. Jednak opierając się na stanowisku Rady Języka Polskiego PAN w Mapie Karier dodajemy feminatywy (i maskulinatywy, czyli męskie nazwy zawodów i funkcji) do każdego zawodu. Wierzymy, że dzięki opisaniu zawodu szewca i szewczyni albo blacharza i blacharki, brzmimy odważnie i przekazujemy tę odwagę dzieciom i młodzieży – do bycia, kim chcą.
Szacunek przede wszystkim
A co, jeśli dana kobieta woli nazywać się psychologiem albo lekarzem? To również szanujemy! Chcemy, by każda osoba czuła się dobrze z tym, jak określa swoje stanowisko pracy.
Dzięki feminatywom w Mapie Karier nie tylko staramy się oswoić z nazwami zawodów, które są inkluzywne, ale również otwieramy dyskusję na temat równości płci na rynku pracy, uwrażliwiamy na różnorodność i walczymy ze stereotypami! Zmiany w języku są jego naturalną częścią i mają wielką wartość. Otwórzmy się na tworzącą się dzięki nim różnorodność. Może się okazać, będzie ona dla wielu młodych osób źródłem inspiracji zawodowej.
Co myślisz o feminatywach? Chętnie poznamy Twoją opinię! Napisz do nas: kontakt@mapakarier.org
Inne artykuły, które mogą Ci się spodobać: